Ostatni post z serii- podsumowujący. Polecam przeczytać anegdotkę na końcu postu!
A także, jak zwykle, zapraszam do przeczytania poprzednich postów pod tymi linkami:
część 1: https://maristudio.pl/projekt-gotowy-kontra-indywidualny-proces-projektowy/
część 2: https://maristudio.pl/projekt-gotowy-kontra-indywidualny-plusy-i-minusy/
No to w końcu co wybrać? Projekt gotowy czy indywidualny?
Warto zastanowić się, czy spełniamy wszystkie poniższe warunki- wtedy wybór projektu gotowego może być dobry:
- Inwestor znalazł projekt gotowy, który idealnie (albo niemal idealnie) wpasowuje się w potrzeby i wymagania przyszłych mieszkańców. Powinno się zwracać uwagę nie tylko na układ pomieszczeń, ale przede wszystkim na konstrukcję i technologię, czyli wysokości pomieszczeń i ścianki kolankowej, wielkość domu, kąt nachylenia dachu, materiały ścian i stropów, sposób ogrzewania i wentylacji. Zmiany wymienionych elementów mogą być kosztochłonne, a czasem wręcz niemożliwe (np. z uwagi na prawa autorskie) .
- Projekt jest zgodny z miejscowymi przepisami (MPZP, WZ i inne). Warto skonsultować wymagania takowych przepisów z architektem przed zakupem projektu, gdyż interpretacji niektórych paragrafów może być wiele.
- Inwestor winien mieć dużą wiedzę techniczną i wyobraźnie przestrzenną. Czyli umiejętności, które pozwalają ocenić, czy dany projekt naprawdę będzie się sprawdzał, zanim życie to zweryfikuje. Co za tym idzie, Inwestor nie będzie potrzebował dużego wsparcia architekta.
- Bezproblematyczna działka, czyli taka, która nie jest stosunkowo duża, nie jest otoczona gęstą zabudową, ma nośne i chłonne gleby, płaskie ukształtowanie terenu, mało skomplikowany miejscowy plan zagospodarowania terenu i wiele, wiele innych.
- Dany Urząd administracji architektonicznej nie wymaga niestandardowego zakresu rysunków.
Natomiast warto rozważyć zaprojektowanie domu szytego na miarę, gdy:
- Inwestor nie jest zdecydowany, w każdym projekcie gotowym coś mu nie pasuje, lub nie wie jak dane rozwiązania i układ będą się ostatecznie sprawdzały. Poszukiwania projektu idealnego niestety mogą zamiast rozwiewać wątpliwości, powodować mętlik w głowie.
- Dom ma być wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, być zaprojektowany dla konkretnych mieszkańców.
- Działka ma trudne warunki, które czasem stają się głównymi wyznacznikami w projekcie. W takim przypadku zakup projektu gotowego może być ryzykowny.
- Inwestor ma pytania i wątpliwości, które wymagają konsultacji z ekspertami, by wybrać właściwe rozwiązania. Współpraca z biurem projektowym to duże wsparcie, nawet jeśli architekt nie umie odpowiedzieć na dane pytanie, skonsultuje je z właściwym branżystą. Poszukiwanie odpowiedzi w Internecie na własną rękę może wprowadzać w błąd, bo nie ma się pewności, czy dany post, artykuł czy komentarz był pisany przez eksperta czy pseudoeksperta.
- Ważnym aspektem są koszty budowy, projekt indywidualny można optymalizować pod tym względem- w trakcie powstawania koncepcji można wprowadzać rozwiązania tańsze, architekt może też zlecić wstępny kosztorys, a konstruktor ostatecznie będzie w stanie obliczyć projekt dla konkretnych warunków.
- Inwestor potrzebuję wizualizowania elementów projektu, nie chce polegać wyłącznie na własnej wyobraźni, czy materiałach marketingowych, jakie oferuje biuro z projektami gotowymi. Inwestor chciałby również widzieć jak będą we wnętrzu wyglądały takie elementy jak podciągi czy piony.
- Żal jest czasu na poszukiwania projektu, weryfikowanie miejscowych przepisów, poszukiwanie informacji w Internecie (a czym dalej w las, tym więcej może pojawiać się pytań).Posiadanie wsparcia w postaci biura projektowego przez cały proces projektowy (czasem wręcz przed zakupem działki) to nie tylko oszczędność czasu, ale przede wszystkim nerwów.
Odnosząc się do ostatniego punktu pokuszę się o anegdotę. Wyobraź sobie taką sytuacje: masz działkę i myślisz co teraz. Szukasz w Internecie od czego zacząć i dowiadujesz się, że pierwszym krokiem jest weryfikacja miejscowych przepisów. Idziesz/dzwonisz do urzędu, żeby poszukać u źródła, a tam mówią, że nie ma miejscowego planu i w pierwszej kolejności trzeba wystąpić o warunki zabudowy. Trafiasz na miłe Panie, kierują Cię, gdzie znaleźć wniosek, gdzie go złożyć. Czujesz, że podołasz. Siadasz do wypełniania wniosku, który ma sporo stron, a po podaniu swoich danych zaczynają się schody. Rzucasz długopisem, bo każdy punkt wymaga podania informacji, których po prostu nie znasz. Ale w końcu, udało się, ufff. Jeszcze tylko załączniki… Trzeba tylko wystąpić do zakładu komunalnego, gestora sieci elektrycznej, odkopać akt notarialny, wystąpić o mapę zasadniczą i parę innych.
No ale nie straszne Ci Urzędy, więc ostatecznie składasz wniosek i… czekasz, czekasz, czekasz. Cierpliwość się kurczy, przychodzą wątpliwości- może jednak zrobiłeś coś nie tak. Dzwonisz do urzędu, Pani odsyła Cię z kwitkiem, trzeba czekać, choć dobrze nie wiesz na co. W końcu dostajesz pismo HURRA. A tam postanowienie do uzupełnienia braków. Nie wiesz co dokładnie czytasz. Czujesz, że ciśnienie Ci rośnie. I uświadamiasz sobie, że to dopiero początek początków. Z przerażeniem patrzysz w przyszłość.
A gdyby tak mieć osobę, do której można zadzwonić i która pokieruje, uspokoi, albo zrobi to wszystko za Ciebie? I tak będzie przez cały proces projektowy…